Oczywiście, zawsze na przełomie grudnia i stycznia popadam w totalny zakupoholizm. W tym roku mocno popłynęłam, ale pocieszam się, że większość z moich łupów to zakupy planowane już od jakiegoś czasu, czekały tylko na odpowiednią okazję, która, wraz z wyprzedażami nadeszła. (tak, tak. każde pocieszenie jest dobre ;) ).
30 stycznia 2015
Wywiedziona na pokuszenie #6: Ogromne zakupy
Etykiety:
balmi,
bath&body works,
bioderma,
bioliq,
clarisonic,
color tattoo 24h,
essence,
essie,
kiko,
l'biotica,
maybelline,
paese,
pielęgnacja,
pielęgnacja cery,
seche vite
28 stycznia 2015
26 stycznia 2015
24 stycznia 2015
22 stycznia 2015
18 stycznia 2015
Coś tu... Pachnie! #4: Mgiełki zapachowe Bath&Body Works
Dziś będzie o nieco mniej trwałej wersji zapachów do ciała. Jakiś czas temu, podczas letniej wyprzedaży w Bath & Body Works zaopatrzyłam się w kilka mgiełek zapachowych. Część z moich zdobyczy rozeszła się po świecie, jednak nadal została mi dość spora kolekcja, którą w grudniu uzupełniłam o kolejne egzemplarze, zatem dziś będzie o zapachu.
14 stycznia 2015
Akcja: pielęgnacja! #5: Moja wieczorna rutyna
Pisałam już o tym, jakich kremów używam wieczorem, no ale wiadomo przecież, że nie wklepuję ich w resztki całodziennego makijażu, więc dzisiaj trochę informacji o tym, jak oczyszczam swoją buzię. Dla mnie ten mój wieczorny rytuał, to niczym nazwa jednego z moich ulubieńców- zdejmowanie z twarzy dnia. Po nim moja skóra jest zrelaksowana i gotowa do przyjęcia dobrodziejstw ukrytych w kremach :)
12 stycznia 2015
Pod włos #4: Odżywki bez spłukiwania i olejki do włosów
Od chwili, w której odkryłam bloga Anwen moja pielęgnacja włosów uległa radykalnej zmianie. Poza uporządkowaniem podstawowych kosmetyków, czyli szamponów, odżywek i masek do włosów, do arsenału stale używanych produktów dołączyły odżywki bez spłukiwania, sera (czy to porpawna odmiana "serum"?) i olejki do włosów.
10 stycznia 2015
Wyzwanie czytelnicze #1: "Chłopcy z Placu Broni" F. Molnar
Jako pierwszą z cyklu Wyzwania czytelniczego postanowiłam wziąć na tapetę książkę "Chłopcy z Placu Broni", czyli Książkę z dzieciństwa i Książkę, która doprowadziła mnie do łez. Pierwszy raz spotkałam się z tą historią, kiedy miałam 6 lat. Zgodnie z przyjętym rytuałem ciocia czytała mi do poduszki książki i którąś z kolei byli właśnie "Chłopcy z Placu Broni". Kiedy ostatnio wspominałyśmy te momenty, mówiła, że trochę dziwiło ją, że nie przejawiam absolutnie żadnych emocji związanych z kolejnymi wydarzeniami na Placu Broni, zastanawiała się nawet, czy nie jestem zbyt mała na tego typu historie i trwała w tej niepewności aż do chwili śmierci Nemeczka, kiedy to urządziłam taką histerię, że o 1 w nocy cały dom postawiłam na równe nogi.
8 stycznia 2015
TAG #2: Mój zwierzęcy przyjaciel
Ponieważ moja Babcia mieszka na wsi, zwierzaki był obecne w moim życiu zawsze. I nie mam tu na myśli wyłącznie kotków i piesków, ale także kaczki, kury, świnki, krowy i konie. Od najmłodszych lat dzielnie uczestniczyłam we wszystkich pracach gospodarskich i dopiero teraz wiem, że to nie zabawa, a ciężka praca. Jeździłam z ciocią wyganiać zwierzęta na pastwisko, chodziłam z Dziadkiem do obrządku doić krowy czy karmić świnie. "Uczyłam" pływać kaczki w wanience z wodą (spokojnie, żadna nie ucierpiała), karmiłam kury, dawałam kotom świeże mleko (kotom, jak kotom, ale co ja bym teraz dała, żeby napić się chochelkę takiego ciepłego mleka prosto z udoju). Zawsze jednak marzyłam o tym, żeby mieć swojego zwierzaka u siebie w domu. No i jakiś czas temu marzenie to się spełniło :)
6 stycznia 2015
Zrobione i . #1: Zimowe poduchy
Jakiś czas temu w youtube i na różnego rodzaju blogach pojawiły się przepiękne zdjęcia poszewek na poduszki z Biedronki. Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia, zwłaszcza, że kolorem idealnie pasowały do wystroju mojego pokoju, w którym jedna ściana pomalowana jest w białe, szare i pomarańczowe kropki (a jakby inaczej) w różnych wielkościach. Wiosną i latem, a właściwie także jesienią łóżko przykrywam szarą narzutą z IKEA i kładę na nim pomarańczowe poduszki, jednak na zimę zapragnęłam zmian. Ponieważ jakiś czas temu zakupiłam w JYSK pomarańczowy, mięciutki, puchaty koc, to pomarańczowe poduszki należało przebrać. Ale oczywiście, zanim się ogarnęłam z wycieczką do Biedronki, cały zapas moich wymarzonych poszewek został wyprzedany. Załamałam się na całe 15 minut i wymyśliłam, że przecież mogę uszyć je sama! Niewiele myśląc udałam się do najbliższego sklepu z materiałami i już chwilę później, w domu zabrałam się do pracy.
4 stycznia 2015
Let's talk about... #2: Postanawiam nie postanawiać! Czyli o noworocznych postanowieniach.
Nowy Rok to z jakiegoś powodu dla wielu osób idealny moment do utworzenia długiej i ambitnej listy różnego rodzaju postanowień, które wprowadzą w życie na przestrzeni nadchodzących 365 dni. No taaak. Za każdym razem zachodzę w głowę, czy Ci wszyscy ludzie naprawdę wierzą w to, że tym razem się uda. Ja już jakiś czas temu odkryłam, że nie ma to większego sensu, a już dzielenie się tym na portalach społecznościowych jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe.
żródło: google.pl |
2 stycznia 2015
Kolorowe... nie tylko kredki #4: Brokat i Duraline
Kiedy wstawiłam post o moich ostatnich kosmetycznych zakupach poproszono mnie o swatch brokatów i duraline, a okazja do wykonania zdjęć poglądowych nadarzyła się już w Sylwestra :) Makijaż był raczej delikatny, ale wspomniany już brokat (tym razem numer 56) nadał mu odświętnego sznytu, a duraline utrzymało wszystko w ryzach aż do momentu, aż nie postanowiłam zdjąć z siebie całego dnia, a zarazem minionego już 2014r.
Subskrybuj:
Posty (Atom)