30 kwietnia 2014

Coś tu... Pachnie! #1: Moja "kolekcja" perfum i aromatyczna chciejolista

     Po krótkim przeglądzie moich perfum okazało się, że dokładnie wszystkie zapachy to nuty kwiatowo- owocowe. To chyba oznacza, że jestem dosyć stała w uczuciach i mam dość mocno sprecyzowany gust dotyczący perfum. Czy to dobrze, czy źle nie umiem ocenić. Uwielbiam ładne zapachy. Zapachy, podobnie jak muzykę kojarzę z miejscami i z ludźmi, często podświadomie. Jako nastolatka namiętnie używałam Adidas Fruity Rythm, Glow by J.Lo lub Bruno Banani for Woman


Versace, Bright Crystal
Głowa: yuzu, nuta lodu, owoc granatu
Serce:  piwonia, lotos, magnolia
Podstawa:  piżmo, drzewo, ambra

     Trochę cięższe, bardziej na wieczór. Dostałam je w prezencie od przyjaciół ze studiów na któreś z kolei 18-te urodziny. Zapach jest nieco otulający, słodki (jak wszystkie moje perfumy) i jednocześnie świeży. Kojarzą mi się z moimi wyjściami do teatru.

Tommy Hilfiger, Tommy Girl
Głowa: mięta, jabłko, porzeczki, mandarynka
Serce: lilia, wrzos, wiciokrzew, róża, fiołek, magnolia, jaśmin
Podstawa: cedr, drzewo sandałowe

     Świeży, ostry zapach dla młodych kobiet. Moja pamiątka z sentymentalnej podróży do Paryża. Jest to jedyny zapach w mojej kolekcji, o którym zdarzyło mi się usłyszeć, że jest duszący- dosyć łatwo go "przedawkować", wówczas jest wręcz nie do zniesienia. Uwielbiam stosować do luźnych outfitów: trampek, dżinsów i t-shirtów. 

Dolce & Gabbana, Light Blue
Głowa: cytryna, jabłko, dzwonek
Serce: róża, bambus, jaśmin
Podstawa: piżmo, cedr, ambra

      Zapach przywiozłam z wyjazdu do Anglii, ale używam stosunkowo rzadko. Jest lekki i przyjemnie kojarzy mi się z latem, więc nadchodzi właśnie jego czas.

Gucci, Flora by Gucci
Głowa: cytrusy, piwonia
Serce: róża, nuty owocowe, osmanthus
Podstawa: drzewo sandałowe, paczuli

     Pamiątka z Tajlandii (spokojnie, zakupiona na strefie wolnocłowej na lotnisku, nie na tajskim bazarku). Godny następca Versace Bright Crystal, obecnie mój faworyt na wieczorne wyjścia. 

 Viktor & Rolf, Flower Bomb
Głowa: mandarynka, pieprz, pomarańcza
Serce: frezja, osmanthus, jaśmin, róża
Podstawa: bursztyn, kaszmir, paczuli

     Mój jedyny "cukierek" z wycieczki do Berlina w ubiegłym roku. Dosyć mocno eksploatowany, więc obecnie "jadę na oparach", ale zapach cudowny, lekko pikantny, niestandardowy, a jednocześnie lekki i bardzo przyjemny. Z pewnością do nich wrócę, jak tylko fundusze pozwolą.

 Guerlain, Aqua Allegoria Pamplelune
Głowa: grejpfrut, bergamotka, cytryna
Serce: czarna porzeczka, petitgrain
Podstawa: drzewo sandałowe, paczuli, wanilia

     Słodki, niecodzienny zapach. Pamiątka z Genewy. O dziwo to właśnie te perfumy zebrały najwięcej komplementów. Bardzo przyjemny zapach, który może towarzyszyć mi cały dzień. Lekki, świeży. Uwielbiam! 


     A oto moja "chciejolista". Większośc zapachów już miałam i bardzo chcę do nich wrócić. Wszystkie, podobnie jak te, które już mam w kolekcji są kwiatowo- owocowe. Świeże i przyjemne. Mam nadzieję, że niebawem uda mi się trafić jakąś 6-tkę w Totolotka, bo obawiam się, że życia mi nie wystarczy, żeby skompletować moją wymarzoną kolekcję perfum. Ale cóż... Marzenia, marzenia... :)
     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz