13 lutego 2015

Pod włos #5: InvisiBobble

    Jakiś czas temu internetem (a co za tym idzie całym światem) wstrząsnęła wiadomość o nowych, rewolucyjnych gumkach do włosów twórców szczotki Tangle Teezer- InvisiBobble. Produkt, który wygląda jak sklejony w kółko kabel telefoniczny (ktoś jeszcze pamięta, jak wygląda kabel telefoniczny?)  ma z założenia nie wyrywać, nie łamać i generalnie nie robić krzywdy naszym włosom. Czy się sprawdza? Swój zestaw kupiłam już dosyć dawno temu, a teraz, dzięki Kasi CatKRM miałam możliwość przetestowania także ich odpowiedników. Moje wrażenia?




     Na pierwszy rzut oka ciężko dopatrzyć się różnicy (InvisiBobble to ta czarna gumka), oryginał jest nieco bardziej sztywny i lepiej trzyma kształt  koła- do tej pory to jedyna różnica, jaką zauważyłam. Niestety dla mnie ten rodzaj gumek totalnie się nie sprawdza. Myślę, że świetnie posłużą osobom, które związują włosy luźno na karku, podczas gdy ja noszę włosy w koku na czubku głowy, lub w wysokiej kitce, więc po prostu nie utrzymują mojej czupryny na miejscu. ale lubię je zakładać na noc, bo mam wówczas wrażenie, że moje włosy nie są aż tak narażone na urazy, jak w przypadku zwykłych, mocnych gumek.

     Na moich włosach prezentuje się następująco:


5 komentarzy:

  1. Ja mam i odpowiedniki i Invisi, obie sprawują się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też, pod warunkiem, że nie próbuję umiejscowić fryzury na czubku głowy ;)

      Usuń
  2. Świetny post!
    www.amelieatelier.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie niestety sie nei sprawdziły , plątały włosy :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego ja pierwszy raz o nich czytam? :D Chociaż z tego, co piszesz, u mnie też się nie sprawdzą :)

    OdpowiedzUsuń