31 grudnia 2014

FUSy (Frequently Used Stuff) #1: 2014

     2014 dobiega końca, więc przeszłam się po mieszkaniu i zebrałam wszystkie kosmetyki, których z przyjemnością używałam przez minionych 365 dni (no, może nie wszystkie aż tak długo, ale wszystkie to moi faworyci, do których z pewnością wrócę). Zatem, nie przedłużając:

1. Pielęgnacja włosów:



     Jakiś czas temu pisałam o teście kosmetyków do włosów marki Aussie, zaznaczałam też, że odżywka Luscious Long skradła moje serce jeszcze przed rozpoczęciem tego projektu. Cóż mogę dodać? Do odżywki dołączył szampon Miracle Moist i odżywka bez spłukiwania Miracle Recharge. Poza wszystkim, co te specyfiki robią dla moich włosów, czyli wygładzania, nawilżania, nabłyszczania i cudownego efektu sypkości, nadają im jeszcze obłędny zapach. Zdecydowanie jest to miłość na dłużej!

2. Demakijaż
     Zdecydowanym faworytem, mimo, że na początku podchodziłam do niego bardzo sceptycznie, głównie ze względu na jego wysoką cenę okazał się Clinique Take the Day Off Cleansing balm. Nie ma chyba dla mnie większej przyjemności  niż  po kilkunastu godzinach "zdjęcie dnia" :) Kosmetyk nie ma zapachu, a przy kontakcie ze skórą zmienia się w cudowny, delikatny olejek. Później jeszcze przecieram twarz moim ukochanym płynem micelarnym z Biodermy- Sensibio H2O i jestem prawie gotowa do spania. Prawie, bo...


3. Pielęgnacja twarzy


     W pielęgnacji twarzy prym wiedzie zdecydowanie Bioderma. Krem nawilżający i pod oczy zdecydowanie są moimi ulubieńcami. Mają lekką, przyjemną formułę, nie obciążają mojej skóry, a przyejmnie ją nawilżają. Na usta obowiązkowo balsam ochronny, a na niedoskonałości odrobina olejku tamanu. I twarz zaopiekowana, więc pora na... (nie Telesfora).


4. Paznokcie

    Zmywacz z Isany uwielbiam głównie za to, że domywa mi każdy lakier nie brudząc przy okazji wszystkiego dookoła tak, że rąk nie da się wyczyścić jeszcze przez tydzień. Tu jest czysto miło i przyjemnie. Później już tylko Eveline 8 w 1, odżywka, która jak żadna inna pielęgnuje moje paznokcie, na to ewentualnie lakier i kończymy wszystko olejkiem wysuszającym lakier z Essence, dzięki któremu już od dłuższego czasu nie zniszczyłam sobie świeżego manicure nieopatrznie dotykając czegoś po 15 minutach od malowania paznokci- dla mnie to wręcz zbawienie :)

5. Makijaż


     Niestety posiałam gdzieś mój podkład, puder i róż z Mac (chyba zostawiłam we Wrocławiu), więc będą inni ulubieńcy. W minione lato na mojej twarzy zdecydowanie najczęściej był krem CC z Eveline w duecie z pudrem prasowanym tej samej firmy (wszystkie kosmetyki zawsze w najjaśniejszym możliwym odcieniu). Do podkładu Rimmel Wake me up wróciłam po jakimś czasie i bardzo sie polubiliśmy, myślę, że to również będzie związek na dłużej. Całość makijażu wykańczam make-up'em oka, czyli skomponowaną przeze mnie paletkę cieni nude z Inglota w wersji matowej i z drobinkami oraz tuszem do rzęs marki Collistar. I już jestem gotowa do wyjścia :)


Oczywiście, jeśli kosmetyki z jakiejś kategorii nie pojawiły się w rankingu, nie znaczy to, że ich nie używam, a jedynie tyle, że nie ma w tych kategoriach nic, co uwiodłoby mnie na dłuższą metę :)


Szczęśliwego Nowego Roku!

2 komentarze:

  1. Żałuję, że tyle tu nie zaglądałam !!!!!
    Odżywka Eveline jest super!! A próbowałaś z tej serii, tylko "Diamond"?? też jest fajna!! :)
    No i Aussie- niedawno od bardzo życzliwej duszyczki dostałam produkty tej marki ( ;) ), sama kiedyś używałam,choć już dość dawno... ale z pewnością mile je wspominam, ich zapach i efekt!! Z przyjemnością do nich wrócę :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam odżywki z serii "Diamond" i właściwie nie wiem, czemu do niej nie wróciłam... Wydaje mi się, że dlatego, że przeszłam na 8 w 1, ale najwyższy czas na zmianę :)

      Usuń