31 grudnia 2014

FUSy (Frequently Used Stuff) #1: 2014

     2014 dobiega końca, więc przeszłam się po mieszkaniu i zebrałam wszystkie kosmetyki, których z przyjemnością używałam przez minionych 365 dni (no, może nie wszystkie aż tak długo, ale wszystkie to moi faworyci, do których z pewnością wrócę). Zatem, nie przedłużając:

1. Pielęgnacja włosów:

29 grudnia 2014

Challenge... i Kropka #1: Wyzwanie czytelnicze na 2015r.

     Pierwszym wyzwaniem, które pojawi się na blogu będzie wyzwanie czytelnicze. Niech będzie, że będzie ambitnie, bon ton i że taka jestem niby kumata. Czytać uwielbiam od wczesnego dzieciństwa (kiedy miałam 4 lata przeczytałam pierwszą książkę- "Szkolne przygody Pimpusia Sadełko" i od tamtej pory czytam (no, tak do 8 roku życia to bardziej mi czytali, niż ja czytałam))W internecie krąży wiele list, większość to wybiórczy przekład z anglojęzycznych stron, pozwólcie więc, że i ja przedstawie Wam swoją listę na nadchodzące 12 miesięcy.


28 grudnia 2014

Wywiedziona na pokuszenie #5: Spełnione marzenia kosmetyczne

     Macie tak, że o czymś usłyszycie i z miejsca, nawet nie mając produktu w dłoni pragniecie go mieć? Mnie od pierwszego wejrzenia (a właściwie obejrzenia filmiku sióstr Pixiwoo) zamarzyły się pędzle z Real Techniques, ale nigdy nie wpadły mi w ręce w sprzedaży stacjonarnej, a jakoś nie przepadam za zakupami akcesoriów kosmetycznych w internecie, więc do tej pory nie dane nam było się spotkać. Wszystko zmieniło się, kiedy jakieś 2 miesiące temu w Rossmannie moim oczom ukazał się widok mojego niemalże spełnionego marzenia kosmetycznego. Okazało się, że ta niesamowicie przyjazna sieć wprowadziła do swojej oferty 4 pędzle RT, a liczę, że to nie jest ich ostatnie słowo w tej kwestii. W każdym razie zanim ostatecznie zdecydowałam się na zakup, kilkakrotnie przechodziłam obdarzając wiszące na wieszaku pędzle powłóczystym i tęsknym spojrzeniem, przekonując jednocześnie samą siebie, że mam już wystarczająco dużo pędzli (taaaa... jakby w ogóle można było mieć wystarczająco dużo pędzli...) i z pewnością nie potrzebuję kolejnych. Oczywiście wszystko okazało się skuteczne do czasu, kiedy to po odwiedzinach św. Mikołaja (czyt. wyposażona w prezentową gotówkę) ponownie zajrzałam do jaskini zła i tym razem przepadłam. Moim łupem padły dwa z czterech dostępnych: Blush brush i Setting brush.

24 grudnia 2014

Wesołych Świąt! :)


     
     
     Nareszcie nadszedł ten magiczny czas w roku, i choć aura nam nie sprzyja, chciałabym z całego serca życzyć Wam, aby każdy dzień upływał Wam w otoczeniu wartościowych, dobrych i bliskich Wam ludzi. Niech Was i Wasze rodziny otacza pozytywna energia, niech szczęście Wam sprzyja przeganiając na dobre wszystkie kłopoty. Oby te święta wypełniły Was spokojem i radością, z której będziecie mogli czerpać siłę na kolejne dni. Uśmiechajcie się do siebie i do innych, bo to właśnie z uśmiechu płynie magia Bożego Narodzenia.

Wesołych Świąt! :)

21 grudnia 2014

Testowane na Kropce #2: Aussie 3 Minute Miracle

     Moja zwariowana przyjaciółka jakiś czas temu miała bzika na punkcie wyszukiwania okazji w internecie, owocem czego są założone przeze mnie konta na portalach zajmujących się tzw. marketingiem szeptanym. Szczerze powiedziawszy nie specjalnie zwracałam na nie uwagę, co jakiś czas w mojej skrzynce odbiorczej pojawiała się wiadomość o testach/kampaniach/projektach, wypełniałam więc jakąś ankietę i wracałam do swoich zajęć. Oczywiście, nie byłoby tego postu, gdyby w pewnym momencie nie nastąpił jakiś zupełnie nieoczekiwany i bardzo zaskakujący przełom. Za którymś z kolei razem okazało się, że zakwalifikowałam się do kampanii producenta mojej ukochanej odżywki do włosów: Aussie 3 Minute Miracle Luscious Long. Jakaż była moja radość, kiedy okazało się, że dostanę do przetestowania aż 4 pełnowymiarowe odżywki i szampon, a dodatkowo w wersji mini 10 szamponów i 10 odżywek dla moich znajomych :)


8 grudnia 2014

Wywiedziona na pokuszenie #4: Tinty do ust z Lovely

     Jeśli chodzi o mój makijaż, to nigdy nie przywiązywałam szczególnej uwagi do moich ust- zawsze uważałam, że nie jest to zbyt wdzięczny temat, pomadka "zjada się", makijaż trzeba co jakiś czas poprawiać, żeby prezentował się w miarę przyzwoicie, a ja nie jestem specjalnie systematyczna i zdyscyplinowana, więc nie jest to dla mnie najlepsza opcja. Dopiero jakiś czas temu zaczęłam nieco bardziej zwracać się ku pomadkom i błyszczykom, zdarza mi się nawet czynić usta głównym elementem makijażu. Ponieważ, jak wspomniałam, nacisk na make- up tę część twarzy kładę od niedawna, to też moje zasoby kosmetyczne nie są zbyt pokaźne, staram się je więc stopniowo uzupełniać Ostatnio w Rossmannie trafiłam na nowość- tinty do ust i przechodząc, jak sądzę, jakieś chwilowe zaćmienie umysłu, zakupiłam od razu 3 kolory, nie sprawdzając nawet jakości czy trwałości produktu. Szczęśliwie los mi sprzyjał i okazało się, że wszystkie przypadły mi do gustu.

7 grudnia 2014

Teatralium #3 : Czas nas uczy pogody w Och Teatrze

    Jakiś czas temu (mniej więcej 2 lata) media obiegła informacja o nowym projekcie teatralnym realizowanym przez Krzysztofa Maternę, który docelowo miał być spektaklem muzycznym z udziałem osób w wieku 65+ wykonujących największe przeboje polskiej sceny rozrywkowej. Pomyślałam, że to ciekawa inicjatywa, ale jednocześnie bardzo ryzykowna, jednak w natłoku innych spraw wyleciało mi z głowy zarezerwowanie biletów na spektakl. Jak bumerang wróciła do mnie informacja o spektaklu w ubiegłym roku, kiedy podczas jednego z koncertów, w trakcie rozmowy ze znajomymi muzykami nawiązali oni do tego przedstawienia, zachwalając zarówno sam pomysł, jak i jego realizacja, postanowiłam więc, że tym razem, to już z pewnością się wybiorę i... ponownie musiałam to odłożyć, aż do teraz, kiedy to nie zostawiając tego dłużej z marszu zarezerwowałam bilety, żeby tym razem już nic nie odciągnęło mnie od obejrzenia spektaklu. 
źródło: materiały prasowe

6 grudnia 2014

Coś tu... Pachnie! #3: Nowości z Yankee Candle i pierwsza świeca z Bath&Body Works

    Jakiś czas temu pisałam o moich ulubionych rozwiązaniach zapachowych do mieszkania. Właściwie niewiele w tym temacie się zmieniło i nadal moim faworytem są woski z Yankee Candle, które zawsze kupuję w tym samym miejscu- Świat Zapachów, a ponieważ mieszkam w Warszawie, to mogę skorzystać z jego usług stacjonarnych w sklepie w podziemiach Dworca Centralnego. Tym razem jednak, głównie za sprawą promocji sklepu Bath&Body Works skusiłam się też na świecę z tego sklepu. Pogoda za oknem sprzyja tego typu aromatycznym rozwiązaniom, więc tym bardziej, z przyjemnością aromatyzuję swoje mieszkanie.


4 grudnia 2014

Testowane na Kropce #1: Ziaja Liście Manuka

     Głośno się ostatnio zrobiło o nowej serii kosmetyków firmy Ziaja- Liście Manuka. Początkowo, zachowując w pamięci postanowienie o kosmetycznym minimalizmie, który, powiedzmy sobie szczerze, nieudolnie próbowałam wprowadzić do swojego życia, podchodziłam do tematu sceptycznie i z umiarkowanym zainteresowaniem, niestety rosnącym, w miarę napływu kolejnych recenzji. W końcu nadszedł szczęśliwy dzień, kiedy to skończył mi się peeling do twarzy i z czystym sumieniem mogłam sięgnąć po pastę do głębokiego oczyszczania z tej serii, a zupełnie przypadkiem do koszyka wpadł również tonik zwężający pory na dzień i na noc- to tyle w kwestii wspomnianego minimalizmu ;)