27 maja 2014

Pod włos #3: Pielęgnacja włosów: odżywki i maski

     Jak już pisałam w tym poście przez długi czas nie przywiązywałam zbyt dużej uwagi do właściwiej pielęgnacji moich włosów. Od przypadku, do przypadku stosowałam odżywkę z tej samej serii, z której miałam szampon (czyli najczęściej zestaw: beznadziejny szampon + nic nie robiąca odżywka). Tym razem na pierwsze wzmianki o maskach i odżywkach natrafiłam nie u Anwen, a u Niesi25, która w jednym ze swoich filmików pokazywała paczkę z Polski, w której siostra przesłała jej maski Kallos, na które sama natrafiłam jakiś czas później w drogerii Hebe. Do tego doszła najbardziej popularna w polskim internecie odzywka z Garnier avocado i karite i mój maseczkowo- odżywkowy arsenał jest pełen.

26 maja 2014

Wywiedziona na pokuszenie #2: Zakupy w Kosmetyki z Ameryki

     Jakiś czas temu zaszalałam zakupowo, o czym pisałam tutaj. Jednym ze sklepów, w którym zaopatrzyłam się w kosmetyczne cuda był sklep Kosmetyki z Ameryki, który ostatnio zbiera bardzo pozytywne recenzje w polskiej blogo- i vlogosferze, postanowiłam więc sprawdzić ich usługi "na własnej skórze".







25 maja 2014

Akcja: pielęgnacja! #3: Zdrowe, piękne, długie rzęsy

     Od dzieciństwa miałam bujne włosy. Co za tym idzie nie miałam też nigdy problemu z rzęsami, za to miewałam go ze zbyt bujnymi brwiami ;) Nigdy nie potrzebowałam wydłużających ani pogrubiających tuszy do rzęs, bo moje własne były dość grube, naturalnie podkręcone i na dodatek bardzo długie (pomalowanymi tuszem wydłużającym z reguły brudziłam sobie powiekę tuż pod łukiem brwiowym ), więc nie potrzebowały jakiejś specjalnej pielęgnacji. Ot lekko przyciemnić po makijażu oka. Wszystko zmieniło się, kiedy to postanowiłam je przedłużyć (a właściwie zagęścić... a właściwie, to nie wiem, co chciałam zrobić) metodą 1:1- trafiła się okazja i mogłam to zrobić za darmo, więc pomyślałam- hej! nigdy więcej malowania rzęs? Super! Czemu nie...! O tym, "czemu nie" dowiedziałam się już po zabiegu ;)


23 maja 2014

Pod włos #2: Pielęgnacja włosów: szampony

      Pierwszy post z serii dotyczącej mojej włosowej pielęgnacji. Myślę, że właściwym będzie rozpoczęcie od tego etapu, przez który przechodzą wszyscy, niezależnie od płci, wyznania, czy poziomu zainteresowania pielęgnacją włosów, no bo w końcu każdy głowę myje ;) Muszę przyznać, że przez dłuższy czas był to właściwie jedyny proces z zakresu szeroko pojętej pielęgnacji, któremu poddawałam moje własne włosy. Katowałam je drogeryjnymi szamponami o bardzo kiepskim składzie, przesuszałam nadmierną ilością SLS-ów, silikonów i (o zgrozo!) parabenów. Jakiś czas temu, kiedy zaczęło się moje zainteresowanie dbaniem o urodę, trafiłam na blog Anwen no i się zaczęło.

20 maja 2014

Kolorowe... nie tylko kredki. #1: Co nakładam na twarz, czyli o podkładach słów kilka.

     Jakiś czas temu (bliżej 10 niż 5 lat ;) ), metodą prób i błędów doszłam do zaskakującego (mnie) odkrycia, że warto czasami posmarować czymś twarz i od tamtej pory moje życie nigdy nie było takie samo. Nieco później zdobywałam kolejne etapy wtajemniczenia i odkryłam, że podkłady mają różne kolory, a mnie służą tylko te najjaśniejsze, a czasami nawet one są zbyt ciemne. Życie. Fakt, że zanim do tego doszłam kilka razy przeparadowałam po mieście z urokliwą granicą zrobioną podkładem w kolorze terakoty (no dobra, przesadzam, nie był aż tak ciemny, ale z pewnością był zbyt ciemny... ech błędy młodości). Całkiem niedawno (jak na moje prawie 25 lat) ogarnęłam, że podkład to nie tylko kolor właściwy, ale też ton (żółty lub różowy) no i się zaczęło.
    

19 maja 2014

Akcja: pielęgnacja! #3 Biedronkowa parodia wymarzonego gadżetu- szczoteczka do twarzy

     Marzę o szczoteczce do twarzy, co już wszyscy wiedzą, ale nie zaszkodzi przypomnieć. Jakiś czas temu na blogu Kasi CatKRM wpadłam na post zdjęciowy z Biedronki i na jednej z fotografii ujrzałam właśnie elektryczną szczoteczkę do mycia twarzy. Muszę wspominać, że nie zastanawiałam się długo? Problemem okazał się fakt, że w pobliżu, żadnej Biedronki nie uświadczy, ale od czego jest mój najlepszy przyjaciel facebook? Raz dwa znalazła się dobra dusza, która zakupiła ją dla mnie.

17 maja 2014

Powsinoga #1: Taras nocą

     Mimo, że jestem rodowitą Warszawianką to nigdy nie byłam na tarasie widokowym w Pałacu Kultury i Nauki. Plany były, nawet kilka razy weszłam do środka, jednak odbiłam się od końca dosyć długiej kolejki, odwróciłam się na pięcie i "obrażona", że wszyscy akurat dziś chcą się tam wspiąć razem ze mną kapitulowałam. Nie bez znaczenia dla całego przedsięwzięcia jest mój lęk wysokości i delikatna klaustrofobia, jednak za każdym razem moją wyprawę ostatecznie kładł długi czas oczekiwania (lubię o tym myśleć w ten sposób). Tak naprawdę ostatecznie postanowiłam udać się w końcu na osławiony już taras widokowy, kiedy dowiedziałam się, że uruchomiono możliwość wjazdu nocą- przynajmniej w zeszłym roku miałam tak ostateczne plany, których koniec końców nie udało się zrealizować.
     W tym roku te plany powróciły w kontekście Nocy Muzeów, 17 maja, jednak szybko zostałam sprowadzona na ziemię. Zdobycie wejściówki do PKiN tego dnia graniczy z cudem i opiera się prawdopodobnie na wielu koneksjach, więc plan po raz kolejny został odłożony na "świętego nigdy", aż tu... Pewnego wieczoru... No dobra, na poważnie.

16 maja 2014

Wywiedziona na pokuszenie #1: Zakupy podczas promocji w drogeriach (i nie tylko)

      Podczas ostatnich wyprzedaży w drogeriach trochę popłynęłam w szale zakupów :) Odwiedziłam Naturę (40% zniżki na kosmetyki kolorowe), Rossmanna (49% zniżki przez 3 tygodnie na różne sekcje kolorówki), a także Cosmedica (tutaj bez promocji) i poszalałam w Kosmetyki z Ameryki. Muszę przyznać, że nic tak dobrze nie robi mi na poprawę humoru, jak własnie "małe" zakupy ;)

11 maja 2014

Akcja: pielęgnacja! #2: Moje gadżetowe marzenia do pielęgnacji

    Ponieważ jestem straszną gadżeciarą mam całą listę marzeń związanych z różnymi nowinkami technicznymi do pielęgnacji. Odkąd przepadłam w blogo- i vlogosferze lista ta wydłuża się niebezpiecznie, ale na dzisiaj kilka moich marzeń zajmujących najwyższe miejsca w rankingu.




7 maja 2014

Teatralium #2: Powrót do dzieciństwa- "Romeo i Julia" w Studio Buffo

    Stało się! Zachęcona ostatnim, niezwykle pozytywnym spektaklem "Wieczór bałkański" (o którym pisałam TUTAJ), po blisko 10 latach ponownie wybrałam się na musical "Romeo i Julia" do Teatru Studio Buffo, żeby nieco odkurzyć moją młodość. Zgodnie z oczekiwaniami przed teatrem powitał mnie sznur wycieczek szkolnych dzieci w wieku mniej więcej 13-16 lat, jednak nie mogę stwierdzić, że mnie to ucieszyło. Niestety młodzież w tym wieku nie zachowuje się najlepiej w miejscach publicznych, wzajemnie nakręcając się do co raz śmielszych komentarzy, ale, słowo się rzekło, Kropka w teatrze.


    Już od pierwszych taktów uwertury czułam przyjemny dreszczyk emocji. Byłam ciekawa swojego odbioru po tak długim czasie, wprowadzonych zmian (w końcu ostatnio widziałam spektakl na warszawskim Torwarze, gdzie przestrzeń jest nieporównywalnie większa od warunków teatru) i tego, jak Krzysztof Rymszewicz radzi sobie z rolą Romea po tym czasie.

4 maja 2014

Coś tu... Pachnie! #2: Zapach mojego domu

     To, że uwielbiam zapachy nie jest tajemnicą. Nic więc dziwnego, że staram się, żeby w moim domu także pachniało :) Jakiś czas temu, ponownie pod wpływem blogosfery i youtube'a zawędrowałam do sklepu Świat Zapachów w podziemiach Dworca Centralnego w Warszawie i totalnie przepadłam. Nazwa jest trafiona w punkt, jest to królestwo aromatu. Wybór jest wprost oszałamiający, sklep jest dystrybutorem prawdopodobnie najpopularniejszej na świecie marki- Yankee Candle. Od tamtej pory wpadam tam co jakiś czas i zaopatruje się w nowe cudeńka- głównie woski do kominka, bo cały czas jestem w fazie testów i nie mogę zdecydować się, którą świecę powinnam zakupić. Muszę też przyznać, że sklep znajdujący się przy Dworcu Centralnym jest moim ulubionym (kolejne dwa znajdują się w podziemiach przy Rotundzie i na ul. 17-ego stycznia) ze względu na niesamowicie kompetentnego sprzedawcę, który jest moim absolutnym mistrzem w dziedzinie Yankee Candle. Ma swoją prywatną kolekcję limitowanych świec tej marki z rynku amerykańskiego, takich jak świeca o zapachu tortu czekoladowego, czy piwa korzennego, którą chętnie udostępnia do powąchania.



    

2 maja 2014

Akcja: pielęgnacja! #1: Moja pielęgnacja twarzy

     Jedną z niekwestionowanych zalet mojej miłości do blogów i filmików na yt jest diametralna zmiana w moim podejściu do pielęgnacji ciała. Poniżej kilka informacji odnośnie moich ulubieńców do pielęgnacji skóry twarzy.

1. Demakijaż i tonizacja