Nowy Rok to z jakiegoś powodu dla wielu osób idealny moment do utworzenia długiej i ambitnej listy różnego rodzaju postanowień, które wprowadzą w życie na przestrzeni nadchodzących 365 dni. No taaak. Za każdym razem zachodzę w głowę, czy Ci wszyscy ludzie naprawdę wierzą w to, że tym razem się uda. Ja już jakiś czas temu odkryłam, że nie ma to większego sensu, a już dzielenie się tym na portalach społecznościowych jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe.
żródło: google.pl |
żródło: lolmania.pl |
Niestety prawda jest też taka, że większość postanowień odchodziła
prędzej czy później w zapomnienie. Najczęściej odbywało się to
prędzej... Pocieszające (a może wcale nie?) jest to, że z tego co widzę
większości ludzi, którzy coś w związku z nowym rokiem postanawiają, co
roku postanawiają to samo, podejrzewam więc, że nie wynika to z faktu,
że chcą pogłębić cele, które osiągnęli w trakcie mijających 365 dni, a w
końcu je osiągnąć. A Wy? Tworzycie listę swoich postanowień?
Niestety, postanowienia średnio się udają, już się na tym poznałam.. :< może więc lepiej niczego nie postanawiać, bo później przychodzi rozczarowanie, że tego i tego się nie udało zrobić...
OdpowiedzUsuńDokładnie. Ja staram się podejmowac próby zmian codziennie, a nie. O! Dzisiaj 1 stycznia. Od dzisiaj będę już zajebista i wszystko będe robiła dużo lepiej niż do tej pory... Nie oszukujmy się, nie będę ;)
OdpowiedzUsuń